Należą się Panu słowa uznania i zachęty do dalszej pracy, Panie Rafale. Nie jest bowiem sztuką stworzyć witrynę pamięci komuś, kto funkcjonuje w świadomości społeczeństwa jako gwiazda, o kim wszędzie można znaleźć mnóstwo najróżniejszych informacji. To właśnie zbiór maleńkich kawałeczków, zabłąkanych śladów na celuloidowych taśmach i w ludzkiej pamięci, ukazuje nietuzinkowy obraz aktora o przykuwającej wzrok twarzy. Zakładka „W oczach kolegów” to doskonały pomysł. Czytam te wspomnienia, a wszystko wokół zwalnia… Jakże marzy mi się taka witryna o Edmundzie Fettingu i Stanisławie Niwińskim.