Andrzej Grabarczyk

ANDRZEJ GRABARCZYK
wypowiedź z 27.01.2015 (Cafe Kwadrat, Warszawa)

 

Aktor. Wystąpił z Mariuszem Gorczyńskim w filmie „Co to konia obchodzi?” (1987). W 1984 roku zagrał w przedstawieniu „Niezwykła przygoda”, które Mariusz Gorczyński wyreżyserował w Teatrze Buffo w Warszawie.

 

Przedstawienie „Niezwykła przygoda” Janusza Odrowąża, w którym grałem pod reżyserską ręką Mariusza Gorczyńskiego było spektaklem estradowym, wystawionym w dawnym Teatrze Buffo, którym kierował wówczas, w latach osiemdziesiątych, Andrzej Ikanowicz, nieżyjący już, bardzo kulturalny, wykształcony człowiek. Za jego dyrekcji ten teatr funkcjonował bardzo aktywnie właśnie w dziedzinie bajek, czyli przedstawień dziecięcych. Zagrałem tam wtedy w „Lecie Muminków”, „Wielkiej przygodzie w małym miasteczku”, a także w „Niezwykłej przygodzie”. Pamiętam nawet, że pierwsza próba, czy też może raczej spotkanie poprzedzające próby, odbyło się w mieszkaniu autora, czyli Janusza Odrowąża, od którego – mam wrażenie – wypłynęła zresztą inspiracja, by zrealizować tę bajkę w Buffo. Ale muszę zacząć od tego, że nie była to moja pierwsza współpraca z Mariuszem. Po raz pierwszy zetknęliśmy się w Kawiarni MDM, gdzie pracowaliśmy przy takich niedzielnych porankach dla dzieci, które organizowała Mira Grelichowska. Tak więc współpracując przy „Niezwykłej przygodzie” już się znaliśmy. W sztuce tej grało nas kilkoro młodych aktorów, m.in. ja w dublurze ze Stanisławem Pąkiem, a także Piotr Skarga w dublurze z Karolem Stępkowskim i Joanna Wizmur. Byliśmy wszyscy bardzo młodzi, Mariusz, choć starszy od nas, był człowiekiem miłym i bezkonfliktowym, więc pracę tę wspominam bardzo przyjemnie. Mariusz pracował sprawnie, prób nie było wcale dużo i szybko zaczęliśmy to grać. Założeniem przyjętym podczas realizacji tego spektaklu było to, że miał on jeździć, ale w końcu graliśmy tylko w Buffo. Pamiętam też, że spotkaliśmy się z Mariuszem na planie filmu „Co to konia obchodzi?”, gdzie grał on jednego z pijaczków w jednej ze scen, ale to moje spotkanie z Mariuszem, choć było późniejsze w stosunku do współpracy w Buffo, pamiętam już dużo słabiej.

(fot. z archiwum serialu „Klan”)