Andrzej Kopiczyński

ANDRZEJ KOPICZYŃSKI
wypowiedź z 19.05.2008

 

Aktor. Wystąpił z Mariuszem Gorczyńskim w filmie „Motylem jestem, czyli romans 40-latka” (1976). Był Jego kolegą z na wydziale aktorskim w łódzkiej PWST. Zmarł 13 października 2016.

 

Mariusz był moim kumplem z roku, podczas studiów aktorskich w Łodzi. Zanim jeszcze trafiliśmy na studia byliśmy z Mariuszem na obozie przygotowawczym dla kandydatów na pierwszy rok. Obóz trwał 2 tygodnie, potem odbywały się egzaminy i obydwu nam udało się dostać. Mariusz szybko doczekał się już na pierwszym roku opinii niezwykle uzdolnionego, niemal aktorskiego geniusza. W przeciwieństwie do mnie; mnie z pierwszego roku chciano wylać trzykrotnie. Wiem o tym dobrze, gdyż w naszej szkolnej sali tanecznej był taki składzik na broń szermierczą, ten składzik przylegał bezpośrednio do pomieszczenia w którym odbywały się narady pedagogów. Podsłuchiwaliśmy po prostu naszych wykładowców i stąd wiedzieliśmy kto ma jaką opinię, kogo chcą wylać, itp. Po dyplomie nasz opiekun roku Emil Chaberski zabrał ze sobą cały rok do Warszawy, do Teatru Klasycznego, gdzie został dyrektorem. Wyłamało się nas kilku, w Łodzi został Michał Szewczyk, ja natomiast czułem, że chcę wyjechać na tzw. prowincję i tam szlifować warsztat. Wtedy nasze drogi z Mariuszem rozeszły się. Mariusz został początkowo w Łodzi, potem przyjechał do Warszawy, ale nie spotykaliśmy się już wówczas zawodowo. Nasze spotkanie w filmie Jerzego Gruzy „Motylem jestem…” było, można powiedzieć, bardzo przypadkowe. Jeśli mam być szczery to mało już pamiętam ten film. Umknęło mi to jakoś, tyle lat przecież minęło. Pamiętam z niego tylko Irenę Jarocką, z którą miałem swoje najważniejsze sceny. Wiedziałem, że Mariusz był potem aktorem Teatru Syrena, ale niewiele mogę powiedzieć o tym okresie Jego życia. Ze studiów zapamiętałem go natomiast jako świetnego kumpla, myśmy się wręcz przyjaźnili. Zawsze żałowałem i żałuję, że nie miałem okazji częściej z Mariuszem pracować. Naprawdę lubiłem Go bardzo. Zrobiło mi się ogromnie przykro, gdy dotarła do mnie wiadomość o Jego tak przedwczesnej śmierci.
(fot. pl.wikipedia.org)