Andrzej Swat

ANDRZEJ SWAT
wypowiedź z 08.05.2008

 

Reżyser. Reżyserował szósty odcinek serialu „Tulipan”; pracował jako drugi reżyser przy serialu „Alternatywy 4” (1983) i filmie „Fachowiec” (1983) z udziałem Mariusza Gorczyńskiego.

 

Zapamiętałem Mariusza Gorczyńskiego przede wszystkim z powodu Jego bardzo charakterystycznych warunków aktorskich. Te warunki sprawiły niestety, że należał do grona aktorów „zaszufladkowanych”. Jego „szufladą” były role pijaków, meneli – ogólnie mówiąc przedstawicieli półświatka. Z jednej strony trudno się dziwić, że tak Go obsadzano bo grał takie role świetnie. Z drugiej zaś strony myślę, że to było Jego nieszczęście, bo jakoś nikt nigdy nie odważył się obsadzić Go wbrew warunkom. Był aktorem grającym niemal zawsze maleńkie role, tacy aktorzy robią na mnie bardzo smutne wrażenie; przywozi się ich na plan wczesnym rankiem i muszą nieraz siedzieć długie godziny w gotowości do pracy by wypowiedzieć w końcu swoje jedno zdanie… Na planie „Tulipana” niezwykle zaskoczył nie tylko mnie, ale i całą ekipę. Kręciliśmy te zdjęcia w okolicach Falenicy, naszej pracy przyglądała się grupka lokalnych pijaczków. W pewnym momencie znudziło im się przyglądanie i zaczęli utrudniać nam pracę. Hałasowali uniemożliwiając zgrywanie dźwięku, wbiegali na ujęciu przed kamerę… Milicja na naszą prośbę zaczęła ich przeganiać. Nagle zauważyliśmy, że milicjanci wyganiają z planu ucharakteryzowanego i ubranego w kostium Gorczyńskiego. Ktoś z ekipy natychmiast pobiegł wyjaśniać sytuację, a wówczas Gorczyński wykonał coś, co wprawiło całą ekipę w osłupienie. Nie przyznał się, że naprawdę jest aktorem, zaczął zachowywać się jak tamci ludzie, mówić ich gwarą, udawać jednego z nich. Do dziś nie wiem, po co to zrobił, czy była to aktorska wprawka przed nakręceniem swojej sceny, czy też znudzony wielogodzinnym czekaniem na ujęcie postanowił jakoś sobie ten czas ubarwić. Ponadto w ogóle potem się z tym nie „obnosił”, nie żartował, nie dowcipkował na zasadzie „ale dobry numer zrobiłem”, ja też Go o to nie podpytywałem, zauważyłem zresztą, że był człowiekiem bardzo skrytym. Pamiętam jednak, że naprawdę mnie zaskoczył swoją niebywałą fantazją, jakiej nie spodziewałem się po Nim w ogóle. Pracowałem z Nim na planach filmowych w latach osiemdziesiątych, potem zniknął mi z oczu. Nie wiedziałem, że zmarł tak przedwcześnie.
(fot. zrzut z ekranu z serialu „Alternatywy 4”)