Czesław Majewski

CZESŁAW MAJEWSKI
wypowiedź z 02.01.2019

Pianista, aranżer, akompaniator, aktor kabaretowy. Współpracował z Mariuszem Gorczyńskim w Teatrze Syrena.

 

            Mam poczucie, że zbyt pochopnie zgodziłem się na wypowiedź o Mariuszu Gorczyńskim, bo gdy teraz przypominam Go sobie, to dochodzę do wniosku, że właściwie niemal z Nim nie pracowałem. Owszem, spotykaliśmy się przy tych samych przedstawieniach w Teatrze Syrena w latach 80. ubiegłego wieku. Pracowałem jednak głównie z aktorami, którzy śpiewali partie solowe. To z nimi, na próbach, czy przed spektaklami, prześpiewywaliśmy piosenki. Nie przypominam sobie, bym w ten sposób pracował z Mariuszem, z czego wynika, iż musiał On po prostu brać udział tylko w scenach zbiorowych, przez co się w jakimś sensie mijaliśmy. Zapamiętałem Go jednak jako kolegę bardzo sympatycznego, serdecznego i pomocnego, zwłaszcza w stosunku do młodych kolegów, którzy przychodzili do Syreny prosto po szkole. Nie jestem pewien, przy którym to było spektaklu, chyba przy „12 krzesłach”, ale pamiętam, że Mariusz pomagał tym niedoświadczonym, młodziutkim kolegom już po próbie, jakby poza reżyserem, zostawał z nimi, by im coś podpowiedzieć. Zabawne, że moja żona, Stanisława Kowalczyk, grała w serialu „07 zgłoś się” żonę postaci granej przez Mariusza i… nigdy się z Nim nie spotkała na planie ani w studiu. Tak akurat były napisane ich role, że grając małżeństwo – zupełnie się rozminęli i na planie, i potem nagrywając postsynchrony. To chyba jedyna anegdota, którą mogę opowiedzieć o Mariuszu Gorczyńskim. Bardzo sympatycznym koledze, z którym jednak pracowałem, wbrew pozorom, bardzo mało.
(Fot. Karol Stępkowski)