Ryszard Szymon

RYSZARD SZYMON
wypowiedź z 04.06.2021


Reżyser. Współpracował z Mariuszem Gorczyńskim na planie filmu „Wielki Szu” (1982).

 

            Film „Wielki Szu” niemal w całości kręcony był we Wrocławiu, a w Warszawie robiliśmy tylko kilka plenerów, oraz sceny w hotelach: Forum i Victoria. Byłem asystentem Sylwestra Chęcińskiego i moim zadaniem było także ustawianie statystów. Nie wiem, kto przysłał na plan Mariusza Gorczyńskiego, ale w ogóle nie znałem Go wtedy jako aktora, nikt mi Go jako aktora nie przedstawił i byłem przekonany, że to statysta, który ze względu na swój wygląd został wytypowany do bycia kelnerem, bo czasem się zdarzało, że takie maleńkie epizody, nawet z tekstem, powierzano właśnie statystom. Miałem z Gorczyńskim o tyle do czynienia, że to właśnie ja, podczas nocnych – to pamiętam – zdjęć w Victorii ustawiałem Jego sceny w których najpierw przyjmuje zamówienie (ta scena nie weszła do filmu), a potem przychodzi do Jana Nowickiego i nalewa mu alkohol. To ja Mu mówiłem po których słowach ma ruszyć i podejść. Ustawiałem także wszystkie momenty, w których przewija się w tle, za plecami dialogujących Nowickiego i Andrzeja Pieczyńskiego. Gdy teraz Go sobie przypominam, to pamiętam, że robił na mnie wrażenie takiego „praskiego cwaniaka”, noszącego odpowiednio przystrzyżony wąsik, a jednocześnie kogoś takiego cwaniacko-uprzejmego. Świetnie pasował na kelnera z czasów głębokiej komuny, bo kelner to był wtedy wielki pan! Zupełnie szczerze mówiąc – dopiero niedawno dowiedziałem się, że to był zawodowy aktor.
(fot. z profilu facebookowego Ryszarda Szymona)