Pragnę złożyć gorące podziękowania następującym osobom i instytucjom:

  • Przede wszystkim mojej ukochanej Gabrysi, od 4 grudnia 2009 mojej żonie. Za to, że jest ze mną na co dzień i znosi cierpliwie moją pasję (nie jest to niekiedy łatwe), za piękne okładki do montażowych płyt DVD z fragmentami filmów z udziałem Mariusza Gorczyńskiego, za to, że jeździ ze mną na cmentarz na Wólce Węglowej i nie szczędzi sił pomagając mi w utrzymaniu grobu Mariusza Gorczyńskiego w należytym porządku. Za codzienną i wszechstronną pomoc techniczną w prowadzeniu tej strony, co jest niekiedy „pracą w szczególnie trudnych warunkach”. Za długie godziny spędzone przy skanerze. Za wiele jeszcze innych rzeczy…
  • Zdzisiowi Andrzejewskiemu, znakomitemu montażyście, który zostaje długo po godzinach pracy montując w nieskończoność płyty zawierające moją kolekcję.
  • Bartkowi Matusiakowi, który opracował poprzednią wersję niniejszej strony pod względem technicznym.
  • Panu Krzysztofowi Prymkowi za konsultację postsynchronów.
  • Agnieszce Skarwojskiej-Wszołek za stałe wsparcie duchowe, nieustającą gotowość do pomocy i współpracy oraz trzymanie ręki na pulsie. 
  • Zbigniewowi Rymarzowi za udostępnienie nut piosenek z tekstami Mariusza Gorczyńskiego i zgodę na opublikowanie fragmentów zapisów nutowych i tekstów na stronie.
  • Wszystkim, którzy udostepnili swoje archiwa wzbogacając Galerię. Dziękuję Pani Agnieszce Daroch z Teatru Syrena w Warszawie, oraz Państwu: Marii Kaniewskiej, Ewie Florczak, Bohdanowi Porębie, Jackowi Fedorowiczowi, Kazimierzowi Tarnasowi, Edwardowi Wieczorkiewiczowi, Krzysztofowi Tomasikowi, Jarosławowi Czembrowskiemu z PWSFTviT, przemiłym Paniom z Instytutu Teatralnego, Bartłomiejowi Miernikowi (miesięcznik „Teatr”) oraz wspaniałym twórcom serwisów poświęconych serialom „Alternatywy 4” (www.alternatywy4.net) oraz „Zmiennicy” (www.zmiennicy.com).
  • Osobne podziękowania kieruję do tych, którzy w latach 2015-2016 podczas przebudowy strony udostępnili zdjęcia portretowe moich rozmówców udzielających wypowiedzi na podstronie „W oczach kolegów”. Tu słowa wdzięczności kieruję do Adama Wyżyńskiego z Filmoteki Narodowej, Jarosława Czembrowskiego z PWSFTviT w Łodzi, do produkcji filmu „Dzień dobry, kocham cię”, do kierownictw literackich teatrów: Ateneum w Warszawie, Syrena w Warszawie i Wybrzeże w Gdańsku, oraz do Piotra J. Piotrowskiego, Rafała Rutowicza i Doroty Salamon.
  • Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy udostępnili mi swe zbiory sprawiając, że produkcje dawno nieemitowane w telewizjach, niedostępne na rynku DVD mogły zasilić mój zbiór – tu ukłony dla Andrzeja Kostenki, Bohdana Poręby, Jarosława Czembrowskiego (już po raz trzeci – dzięki Jarku), Andrzeja Kuźmińskiego, Marcina Rychcika, Dariusza Stankiewicza, Ewy Dąbrowskiej, Teresy Gruber, Rafała Boguty, Jarosława Stencla, Grzegorza Balskiego oraz nieocenionej pani Marii z TVP, a także Moniki i Krzyśka.

W szczególny sposób z całego serca dziękuję moim znakomitym Rozmówcom, których wypowiedzi o Mariuszu Gorczyńskim znajdują się w dziale „W oczach kolegów”. Nie znałem Mariusza Gorczyńskiego osobiście (zmarł, gdy miałem niespełna 10 lat), nigdy też nie podjąłbym się próby oceniania Jego aktorstwa, a zwłaszcza pisania jakim był człowiekiem. Dzięki Państwu mogłem przedstawić Mariusza Gorczyńskiego w sposób pełny, nie zamykając Go w suchych, filmograficznych faktach. Nie mogę też niestety nie wspomnieć o pewnym dość znanym człowieku, byłym dyrektorze jednego ze stołecznych teatrów, który przez wiele lat był dyrektorem Mariusza Gorczyńskiego, z którym Gorczyński pracował nie tylko jako aktor, ale także jako asystent reżysera, gdy ów pan okazjonalnie reżyserował. Otóż człowiek ten odmówił mi rozmowy z dyktafonem o Mariuszu Gorczyńskim, a ponadto dodał, że jeśli chcę do czegoś dojść w dziedzinie dokumentacji polskiego aktorstwa to żebym dał sobie spokój z miernotami i zajmował się tylko największymi bo na całą resztę szkoda czasu. Jest to jedyna rozmowa na temat Mariusza Gorczyńskiego, której nie publikuję (bo i nie ma co publikować) i która pozostawiła we mnie głęboki niesmak wobec mego rozmówcy. Wstyd panie WF!!! Wracając zaś do tych życzliwych – nie będzie przesadą, jeśli powiem, że bez Państwa, bez moich drogich Rozmówców, którzy będąc ludźmi zajętymi i zapracowanymi znaleźli czas na spotkanie ze mną (i moim dyktafonem), ta strona nigdy by nie powstała. Bo nie miałaby sensu…