Józef Gębski

JÓZEF GĘBSKI
wypowiedź z 07.07.2023 (Warszawa)

Reżyser. Wyreżyserował film „Wiadomo – Wiech” (1986) z udziałem Mariusza Gorczyńskiego.

 

            Nie zdarza się tak, żeby reżyser osobiście obsadzał wszystkie role epizodyczne. Dziś zajmuje się tym tak zwany reżyser obsady, a kiedyś robił to przeważnie drugi reżyser albo asystent, których bywało na ogół dwóch – jeden od rekwizytów, drugi właśnie od epizodzistów. Wielu z tych asystentów i „drugich” zostawało z czasem samodzielnymi reżyserami. Bywało też tak, że drudzy reżyserzy nawzajem polecali sobie „swoich” aktorów. Z pewnością tego typu drogą Mariusz Gorczyński trafił do „Wiadomo – Wiech”, ale nie pamiętam, kto konkretnie Go polecił. Gorczyński miał za zadanie otworzyć mojego syna Filipa. Filip grał w kilku filmach, przede wszystkim w moim „Filipie z konopi”, chodził do liceum Żmichowskiej z Bartkiem Opanią, gdzie obaj marzyli, żeby zostać artystami. Przy czym Filip doskonale rysował, toteż gdy nie został przyjęty do szkoły teatralnej od razu pokazałem mu ASP i dziś jest doskonałym plastykiem. Wracając do „Wiecha…” – choć syn grywał w filmach i marzył o byciu w teatrze, to był jednak nadal dzieckiem, nie aktorem. A miał do wygłoszenia wielki tak naprawdę, „wiechowy” tekst. Tymczasem dzieci, gdy mówią nauczone kwestie, przeważnie nie mówią, tylko paplą, recytują. Toteż na Gorczyńskim spoczęło to, by w scenie Filip zapomniał, że mówi nauczone słowa, by mówił prawdziwie, a ja jako reżyser głównie filmów dokumentalnych jestem na prawdę wyczulony. Gorczyński jako były oficer, a teraz nauczyciel był bardzo prawdziwy, właściwie był niemal sobą i to bardzo Filipowi pomogło. Bardzo lubię „Wiadomo – Wiech”, grali w nim świetni aktorzy, a dla mnie był pierwszym momentem, w którym jako góral z Gór Świętokrzyskich – bo urodziłem się w Kielcach – mogłem pokazać moje zauroczenie Warszawą i Wiechem.
(fot. Rafał Dajbor)