Kazimierz Tarnas

KAZIMIERZ TARNAS
wypowiedź z 16.09.2004 (pub przy Puławskiej, Warszawa)

 

Reżyser. Reżyserował filmy: „Szaleństwa panny Ewy” (1983), odcinek serialu „07 zgłoś się” pt. „Strzał na dancingu” (1984), „Dwie wigilie” (1986), „Złota Mahmudia” (1986); pracował jako drugi reżyser przy odcinkach serialu „07 zgłoś się”: „Wisior” (1976), „Skok śmierci” (1984), „Złocisty” (1987), „Przerwany urlop” (1987) oraz przy 11 odcinku serialu „Polskie drogi” (1977) z udziałem Mariusza Gorczyńskiego.

 

Znaliśmy się prywatnie przez wiele, wiele lat, a na planie filmowym, spotykaliśmy się, można powiedzieć, przypadkowo, jako że nigdy nie było tak, że dla Mariusza była jakaś duża rola, ponieważ On specjalizował się w małych, drobnych rolach. Co charakterystyczne: Mariusz nie wymigiwał się nigdy od robienia nawet najmniejszych rzeczy. Często było to tylko pokazanie się na ekranie, niemal statystowanie, ale w tym pokazaniu potrafił się zaznaczyć, choćby tylko jakimś wymyślonym przez siebie gestem, czy miną którą zrobił. I ta postać żyła i była komentarzem dla tego co się działo wokół. Taki był barman z filmu „Dwie wigilie”, postać niby niewiele znacząca, a jednak wciąż obecna przy rozmowach głównych bohaterów, w dyskretny sposób dopełniająca ich relacje. Największa rola jaką u mnie zagrał, to rola Gabora w moim debiucie reżyserskim którym był „Strzał na dancingu”, rola zresztą bardzo ładnie zbudowana przez Mariusza na pewnym kontraście i absolutnej prawdzie, bardzo dla Mariusza charakterystycznej. Prawdzie, której dzisiaj tak często brak aktorom. Poznaliśmy się z Mariuszem podczas kręcenia „07 zgłoś się” i tak to się potem potoczyło, że nieraz spotykaliśmy się przy różnych okazjach, na różnych spotkaniach, drinkach. Mariusz lubił wypić, ale nigdy w pracy, tu zawsze był bez zarzutu. Dziwne, że jakoś nie dowiedziałem się o śmierci Mariusza. Odszedł tak cicho…
(fot. z archiwum Piotra K. Piotrowskiego)