Krzysztof Nowik

KRZYSZTOF NOWIK
wypowiedź z 10.12.2021 (Galeria Mokotów, Warszawa)


Aktor. Wystąpił z Mariuszem Gorczyńskim w odcinku „Złocisty” serialu „07 zgłoś się” (1987).

 

Dwa dni zdjęciowe na Bazarze Różyckiego należały do moich najciekawszych zdjęć do odcinka „Złocisty” serialu „07 zgłoś się”. Grałem w nim podejrzanego typa, który okazywał się być porucznikiem milicji. Swoje sceny kręciłem z Markiem Frąckowiakiem, którego znałem już z innych planów filmowych oraz właśnie z Mariuszem Gorczyńskim. A także z rozmaitymi złodziejami i chłopakami z półświatka zaludniającymi Bazar Różyckiego. Krzysztof Szmagier wykombinował genialne posunięcie – skontaktował się z jakimś szefem tamtejszego półświatka i powiedział, że zatrudni ich wszystkich jako statystów lub aktorów-epizodystów, więc będą mieli zapłacone, ale chce mieć za to dwa dni spokoju na bazarze. I oni na to poszli, dzięki czemu mieliśmy tam naprawdę spokojne zdjęcia, a chłopaki z bazaru grali – jak to naturszczycy – z wielką radością, oddaniem i niektóre te epizody zagrali naprawdę świetnie. W tamtych czasach nieco inaczej pracowało się na planie, więc korzystaliśmy z faktu, że wokół Bazaru Różyckiego są „szemrane” bary i nieraz, w przerwach wpadaliśmy do któregoś z nich, by wypić „banieczkę” pod śledzia lub galaretkę, a w scenie, w której brał udział Gorczyński – jedliśmy pyzy, zresztą naprawdę przepyszne. Do tych barów wpadałem ja, właśnie Mariusz Gorczyński, jacyś ludzie z ekipy no i nasi naturszczycy (którzy zresztą w te dwa dni nauczyli mnie, jak coś ukraść, jak grać w „3 karty”, jak posługiwać się nożem i paru jeszcze innych rzeczy). Pamiętam, że Marek Frąckowiak trzymał się raczej z daleka. Miałem wrażenie, że Mariusz Gorczyński jest dobrym kumplem Krzysztofa Szmagiera. Mogę się mylić, ale pamiętam, że chyba pełnił też na planie nieformalną funkcję jakiegoś asystenta, czy pomocnika Szmagiera. Był na przykład obecny na planie przy kręceniu sceny, w której wspinam się po rynnie do mieszkania, w którym potem odsłuchuję automatyczną sekretarkę. A przecież w niej – i w ogóle tego dnia – nie grał. Był to absolutnie profesjonalny aktor, który dodatkowo swoją fizjonomią doskonale pasował do scenerii Bazaru Różyckiego, był jakby „stamtąd”. Krzysztof Szmagier miał wyjątkowy talent do obsadzania. Zawsze doskonale trafiał i wiedział, którą rolę obsadzić naturszczykiem, a którą aktorem zawodowym, a jeśli aktorem zawodowym – to którym. Nie nawiązałem z Mariuszem Gorczyńskim jakichś dalszych koleżeńskich znajomości, nasze rozmowy ograniczały się na ogół do tego co kręcimy, a gdy byliśmy w barze – czego się napijemy, ale do dziś Go doskonale pamiętam.
(fot. z archiwum Krzysztofa Nowika)